Europejski Trybunał Sprawiedliwości – więcej ochrony praw autorskich w Polsce

Z Profesor Elżbietą Traple, z Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawia Judyta Papp. Rozmowa ukazała się w portalu Lex.pl.


Judyta Papp: Właśnie ogłoszony został wyrok TSUE, w sprawie C367/15, z dnia 25 stycznia 2017 roku, w kwestii egzekwowania praw własności intelektualnej i zgodności przepisu prawa krajowego z wykładnią art. 13 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2004/48/WE.

Elżbieta Traple: Tak, wyrok ten został wydany jako wynik skargi skierowanej do Trybunału przez polski podmiot gospodarczy i dotyczy jednego z roszczeń przewidzianych w art. 79 ustawy o prawie autorskim, tzw. roszczenia ryczałtowego, tj. o zapłatę stosownego wynagrodzenia, które było by należne twórcy, gdyby udzielił zgody na korzystanie.

Wydaje się, że środowisko twórców powinno być z niego bardzo zadowolone, bo to przełomowe stanowisko Trybunału wzmacnia ochronę praw autorskich w Polsce. Czy może Pani przybliżyć nieco istotę problemu, który ten wyrok rozstrzyga?

Polski ustawodawca przewidział, że uprawniony może żądać od naruszyciela sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności takiego hipotetycznego wynagrodzenia. Skarżący był zdania, iż takie roszczenie stoi w sprzeczności z art. 13 wspomnianej przez Panią dyrektywy, a więc, że dopuszczalne jest w prawie krajowym ustalenie ryczałtowego wynagrodzenia jedynie na poziomie  jednokrotnej opłaty licencyjnej. Trybunał nie dopatrzył się jednak wspomnianej sprzeczności i z wyroku wynika, że art. 79 w brzmieniu obecnym nie jest sprzeczny z dyrektywą.

Powiedzmy coś o tej różnicy, skoro uprawniony może dochodzić szkody na zasadach ogólnych.

Różnica jest bardzo istotna, gdyż w wielu sytuacjach twórca nie jest w stanie przeprowadzić dowodu na wysokość powstałej dla niego szkody, gdyż np. dotąd nie eksploatował utworu komercyjnie, albo też w ogóle nie byłby skłonny danemu podmiotowi udzielić zezwolenia. Jego szkoda może nie być łatwo przeliczana na wysokość hipotetycznego wynagrodzenia także z tego powodu, że nieuprawniona eksploatacja (np. publikacja w Internecie) może spowodować brak zainteresowania innymi formami eksploatacji, jak choćby w postaci druku.

Tak, bez wątpienia.

Zatem zasądzenie jednokrotności hipotetycznego wynagrodzenia nie odda rozmiaru rzeczywistej szkody, a nadto nie spełni roli środka prewencyjnego, nie mówiąc o tym, że takie odszkodowanie tylko zachęcałoby do naruszeń, bo w razie ich wykrycia sprawca musiałby się liczyć tylko z tym, że i tak musiałby zapłacić, gdyby zawarł umowę. Doprawdy niewielkie ryzyko. Aspekt prewencyjny jest także niebagatelny, gdyż stanowi ważny element kształtowania nieprzyjaznego środowiska dla naruszycieli.

Jakie istotne elementy dostrzega Pani w uzasadnieniu Trybunału, które będą miały także znaczenie dla sądów polskich?

Czytaj więcej:
w portalu lex.pl
http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/prof-traple-unijny-trybunal-za-wzmacnianiem-ochrony-praw-autorskich-w-polsce
lub w Biznes Interia
http://m.interia.pl/biznes/news,2467234,4199